Kancelaria Adwokacka
Jacek Zagajewski
ul. Puławska 39 lok. 30, 02- 508 Warszawa
+48 791 588 922, NIP 837-125-83-00, jacek.zagajewski@adwokatura.pl
konto ING Bank Śląski 73 1050 1025 1000 0090 7356 3463
Sądy jeszcze nie wypracowały jednolitej linii w zakresie tego, jak traktować sprawy frankowe przy podziale majątku.
Ogólnie dostrzega się tendencję w zakresie tego, aby w ogóle tego w trakcie podziału nie ruszać. Czasami jest to słuszne. Są jednak sytuację, kiedy jest to niezbędne.
Prosty przykład. Żona żąda podziału majątku - mieszkania w którym mieszka a które stanowi współwłasność. Na mieszkanie wzięty jest kredyt frankowy i częściowo był spłacany po ustaniu wspólności majątkowej przez żonę. Co więcej, po wszczęciu żona spłaca cały kredyt. Sąd odliczy jej nakład na majątek wspólny w postaci spłaty tej części kredytu i podzieli na dwójkę to co pozostało. Załóżmy, że mieszkanie warte jest 600 000 zł. Po ustaniu wspólności, żona spłaciła kredyt w kwocie 350 000 zł. Do podziału pozostanie 250 000 zł. Mąż dostanie zatem tytułem spłaty 125 000 zł.
Żona, po zakończeniu sprawy o podział, składa pozew o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej i Sąd zasądzi jej spłatę od banku - nadpłatę nad kapitał udzielony - przyjmijmy 200 000 zł. Te 200 000 zł nie zostanie odliczone od jaj nakładów, bo sprawa o podział już się skończyła. Jest to ambaras, z którym sądy jeszcze sobie nie radzą. W tym przypadku niezbędna jest pomoc adwokata, który zna się na podziale ale i na frankach.
Po uchwale Sadu Najwyższego:
wystarczy jak żona sama złoży pozew o unieważnienie. Jak na razie, jedyną koncepcją jest złożenie tego pozwu przez męża przed zakończeniem sprawy działowej i próba zawieszenia działówki do czasu załatwienia sprawy frankowej. Nie ma innej opcji.